Rozumiem istnienie sklepów, gdzie odzież jest drugiej kategorii. Ale żeby nazywać to fabryką...? Wyobraźnia większa od rozumu.
Nawiasem mówiąc, na wystawie wisiała jakaś bluzka EDC, a leżała przykurzona frotka na nadgarstek z logiem Pumy oraz daszek chyba Nike. Może warto wypromować sprzedaż brudnych ubrań i dodatków - byłoby jeszcze bardziej trendy.
Monday, August 01, 2005
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment